Zamek żegna swojego Biskupa…..
Z ogromnym smutkiem cała społeczność DPS "Ostoja " w Sośnicowicach przyjęła wiadomość o śmierci Jego Ekscelencji księdza Biskupa Gerarda Kusza. Odszedł wielki przyjaciel naszego Domu, człowiek który od wielu lat towarzyszył nam w naszej drodze. Wszystko zaczęło się ponad dwadzieścia lat temu kiedy jedna z pracownic naszego Domu zwróciła się do księdza Biskupa z pytaniem czy nie przyjechałby do nas na spotkanie opłatkowe. Ksiądz Biskup zgodził się bez wahania i tak już zostało. Co roku w połowie grudnia przyjeżdżał do nas, początkowo na wewnętrzne spotkanie, które z biegiem czasu przerodziło się w uroczystą kolację, na której gromadziło się co roku w naszym zamkowym holu ponad sto osób, mieszkanki z rodzinami, pracownicy, nasz Dyrektor, przedstawiciele lokalnej władzy i przyjaciele naszego Domu. Zawsze na początku spotkania ksiądz Biskup odprawiał w naszej zamkowej kaplicy Mszę Świętą, w trakcie której w czasie kazania przybliżał nam Pana Boga. Potem były życzenia, dzielenie się opłatkiem i rozmowy przy stole. Ksiądz biskup jako człowiek wielkiej wrażliwości, pełen empatii, obdarzony niezwykłą umiejętnością rozmowy z każdym człowiekiem od razu zyskał wielką sympatię wszystkich. Rozmawiając z nim nawet przez krótką chwilę czuło się, że ten kontakt jest dla niego ważny. Nigdy nikogo nie pominął, nie wybierał, każdemu coś ofiarował: uwagę do przemyślenia, osobistą refleksję czy uśmiech. Z czasem tak bardzo przyzwyczailiśmy się do obecności i życzliwości księdza Biskupa Gerarda Kusza, że zwracaliśmy się do niego z różnymi prośbami. Kiedy odnowiliśmy zamkową kaplicę i należało ją poświęcić, ksiądz Biskup nie odmówił, przyjechał i zrobił to. Grupa mieszkanek naszego Domu właśnie w niej przyjęła sakrament bierzmowania, oczywiście z rąk księdza Biskupa Gerarda Kusza.
Fakt, że mamy naszego Biskupa mocno wrósł się w tradycje naszego Domu. Trudno nam sobie dziś wyobrazić, że już go nie ma, że coś nieodwołalnie się zmieniło. My nigdy nie zapomnimy księdza biskupa Gerarda Kusza jego przyjaźni, katechezy i ciepła. Na zawsze pozostanie w naszych sercach i modlitewnej pamięci. Na pewno będziemy odwiedzać jego grób w rodzinnych Dziergowicach.

